czwartek, 5 maja 2016

Urlop

Jestem w Polsce. Dwa tygodnie upragnionego urlopu. Jechałam tutaj jednak z mieszanymi uczuciami. Tydzień temu dowiedziałam się że moja młodsza siostra jest w ciąży. Już początek piątego miesiąca- nie mówili nikomu, żeby ,, nie zapeszyć,,. No i moja przyjaciółka, która już za trzy miesiące po raz drugi zostanie mamą. Te dwie ciąże jakoś sprawiły, że bałam się przyjeżdzać. Z jednej strony wiadomość o tym, że po raz kolejny zostanę ciocią bardzo mnie ucieszyła. Tak szczerze. Ogromnie się cieszę, że bliskie mi osoby, nie muszą przeżywać tego, co ja. Z drugiej natomiast strony poczułam się jakoś wyjątkowo samotna. Do tej pory, przynajmniej z jedną siostrą mogłam porozmawiać o czymś innym niż ciąża, dzieci itp. W czasie spotkań rodzinnych, był ktoś, kto tak, jak ja, nie miał dzieci. Teraz wszystko się zmieniło. Podczas niedzielnego spotkania z rodzicami i resztą rodzeństwa, czułam się dziwnie. Wiem, że to tylko w mojej głowie tkwi ten problem. Nikt mnie nie wyklucza i broń Boże, nie zadaje pytań typu- ,,a kiedy Wy?,,, a jednak cały czas tłucze mi się w głowie myśl, że teraz zostałam tylko ja....
Mój mąż cały czas powtarza mi, żebym w końcu przestała żyć tylko tą myślą o dzieciach i ich braku, tylko cieszyła się z tego, że jesteśmy zdrowi, mamy siebie. Tylko , że ja nie potrafię. Nie umiem wyobrazić sobie dalszego życia bez dziecka.  Może kiedyś pogodzę się z tym, że może Ono nie jest  nam pisane, ale najpierw zrobię wszystko, co jest w mojej mocy, by przekonać się, że tak jest naprawdę.
 Prawdopodobnie już w sierpniu umawiam wizyte w Klinice i zacznie się coś dziać w końcu. Ciąglę wierzę, że się uda. Musi.

Update:)

Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...