sobota, 15 marca 2014

Pojawiam się i znikam

Moje pisanie na tym blogu regularnym to nie można nazwać:) Po prostu zawsze wolałam bardziej czytać niż pisać. Także jestem na tym blogu każdego dnia, żeby sprawdzić czy nie pojawiła się jakaś notka u moich internetowych znajomych i znikam. U mnie bez żadnych zawirowań. Leniwie się wszystko toczy. Nie mam jeszcze takiego powera, by zacząć coś robić. Lekarze, kliniki, hormony, badania - przechodziłam to wszystko i tak bardzo odwlekam ten moment, żeby zacząć wszystko od początku. Chyba jestem tchórzem po prostu. Wiem, że muszę to zrobić, ale odkładam to znów na później i trochę głupio mi się do tego przyznać na tym blogu. Wygląda to tak jakby mi nie zależało. Tylko o to chodzi, że zależy mi bardzo, tylko zawsze znajdę sobie jakąś wymówkę - a to sytuacja w pracy musi się unormować, a to zacznę coś robić po zakupie samochodu, a to musimy znaleźć sobie lepsze mieszkanie... Wiem, że zawsze się coś znajdzie i nigdy nie będzie tego idealnego momentu. Wstyd mi przed samą sobą...

Update:)

Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...