Ostatnio, w związku z tym, że moja siostra i przyjaciółka w błogosławionym stanie, chcąc nie chcąc, jestem w miarę na bieżąco z tym, jak to jest być w ciąży. Nie jestem na siłe zasypywana tymi informacjami. Sama pytam. Mimo tego, że wywołuje to za każdym razem jakieś niekontrolowane ukłucie w sercu, to chcę przecież wiedzieć, jak się czują bliskie mi osoby i czy maluszki już mocno dokazują:) W związku z tym zaczełam się mocno zastanawiać, nad tym, czego ja tak naprawdę chcę. Czasem podczas długich starań, pojawia się pytanie, co jest tak naprawdę głównym celem tych starań: ciąża czy dziecko? Jest tyle wspaniałych przykładów na to, że dla wielu par, tą odpowiedzią było, jest: DZIECKO. Nieważne jaką drogą ONO do nich dotrze.
Zaczełam się zastanawiać, jak to jest ze mną.
No i chyba jeszcze jestem na tym etapie, że marzę jednak o tym, żeby być w ciąży.
Tak bardzo CHCĘ zobaczyć te DWIE kreski na teście; CHCĘ zobaczyć pierwsze zdjęcie ,,małej Kropki,, na pierwszym USG; CHCĘ usłyszeć pierwsze bicie serduszka; CHCĘ razem z mężemy wzruszać się, oglądając Nasze Spełnione Marzenie na ekranie monitora w gabinecie lekarskim; CHCE poczuć te osławione ,, motylki w brzuchu,,, jak i solidne kopniaki.
Zdaję sobie również sprawę, że ciąża to czas niełatwy, związany z nieustającą obawą o maleństwo i mogącymi się pojawić dolegliwościami przyszłej mamy. Nie gloryfikuje tego okresu. Tylko tak bardzo chciałabym móc to wszystko przeżyć. Doświadczyć tego, co tak wielu osobom jest dane, ot tak, po prostu. Niektórzy może nawet nie zdają sobie sprawy, jakiego cudu są uczestnikami.
Trochę zle się czuje z tym, że moją odpowiedzią na ten czas, nie jest po prostu: DZIECKO.
Nie będę jednak oszukiwać samej siebie. Do pewnych spraw muszę pewnie jeszcze dojrzeć...
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Update:)
Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...
-
Jestem już po pierwszej wizycie. Zobaczyłam w końcu swojego maluszka i jego bijące serduszko. Nie da się opisać emocji, które temu towarzysz...
-
U mnie na razie nic nowego w temacie staraniowym:) Byłam kilka dni temu u tego bioenergo, ale jakoś nic nowego mi nie wniósł do sprawy. Tyl...
-
Postanowiłam w tym cyklu zadziałać trochę na własną rękę:) Chyba w przyszłym już trzeba będzie umówić się na wizytę, ale ten jeszcze na luzi...