Niewyspana, bez makijażu, z workami pod oczami, z wlosami zwiazanymi w kitke, z rozgardiaszem w mieszaniu, nieprzygotowana kompletnie do swiat, z spiacym synkiem w ramionach, ktory ostatnio uznaje tylko taki sposob spania...
Jestem najszczesliwsza na swiecie.
Czuje sie spelniona i przepelniona radoscia nie do opisania.
Chociaz czasem jest ciezko bo niestety botykamy sie z wieloma problemami brzuszkowymi, to nie oddalabym tego czasu za zadne skarby swiata.
Synek i jego usmiech sprawia, ze te wszystkie lzy wylane kiedys, bol i swieta przezywane ze smutkiem w sercu odchodza w niepamiec. Rany zostaly zagojone, a serce wypelnione bezgraniczna miloscia.
Jezeli zagladnie kiedys ktos na tego bloga, kto jeszcze walczy o ten cud, moge tylko napisac.
Nie poddawajcie sie. Warto. Ja juz watpilam, tracilam nadzieje, nie wierzylam ze bedxie mi dane trzymac swoj Skarb w ramionach, ale UDALO SIE.
I nigdy nie przestanę być wdzięczna za ten DAR Macierzynstwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Update:)
Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...
-
Jestem już po pierwszej wizycie. Zobaczyłam w końcu swojego maluszka i jego bijące serduszko. Nie da się opisać emocji, które temu towarzysz...
-
U mnie na razie nic nowego w temacie staraniowym:) Byłam kilka dni temu u tego bioenergo, ale jakoś nic nowego mi nie wniósł do sprawy. Tyl...
-
Postanowiłam w tym cyklu zadziałać trochę na własną rękę:) Chyba w przyszłym już trzeba będzie umówić się na wizytę, ale ten jeszcze na luzi...