wtorek, 30 lipca 2013

Na przekór

No i znów wróciłam do pełnej równowagi psychicznej:) Już przyzwyczaiłam się do tego, że każdy miesiąc to ciągła huśtawka nastrojów. Uczę się mozolnie nic nie planować i nie oczekiwać. Tak jest zdecydowanie prościej:) Prawie połowa cyklu, ale nie wydaje mi się, żeby coś tam się dobrego działo. Także na owulację będzie trzeba poczekać jeszcze. Nie zauważyłam też, żeby ten wiesiołek coś u mnie zmienił. Chyba mój organizm nie chce za bardzo współpracować... Ale nie zważając na to i tak mam zamiar spędzić miły wieczór z mężem:):):)

czwartek, 18 lipca 2013

Zawsze tak samo...

Zazwyczaj wtedy, kiedy staram się wszystko uporządkować w swojej głowie i gdy jestem już pogodzona z tym, że okres przyjdzie, mój organizm wydaje się ze mnie kpić. Teraz okres spóźnił się mi tydzień, dając złudną nadzieję.Nie chciałam robić testu, bo tak bałam się zobaczyć tę jedną kreskę, ale w sercu tliła się nadzieja. Okazało się, że byłam jednak naiwna wierząc... Nie tym razem... i nie wiem, czy kiedykolwiek.
Pewnie za kilka dni mój optymizm znów powróci, ale teraz pogrążam się w zalewie czarnych myśli i zastanawiam się ciągle, co takiego zrobiłam, że nie zasłużyłam, żeby być mamą.

środa, 10 lipca 2013

Moc natury:)

Chociaż jak pisałam wcześniej odpoczywam sobie od lekarzy i staram swoje myśli zająć czymś innym, niż staraniem o bobasa, to jednak nie jest to do końca możliwe. Postanowiłam teraz skorzystać z dobrodziejstw natury i zakupiłam w aptece olej z wiesiołka i castagnus. Na pewno sobie tym nie zaszkodzę, a zawsze może coś pomóc. Nie liczę na wiele, żeby znów się nie rozczarować, ale samopoczucie lepsze, bo coś robię:) Jakoś ostatnio moja nadzieja jest większa. Wierzę mocno, że w końcu się doczekamy tego Cudu...

środa, 3 lipca 2013

Odpoczywam:)

U mnie ostatnio spokój i pełen luz. Nie chodzę do lekarzy, gorączkowo nie zastanawiam się który to dzień cyklu, nie zalewam się łzami, gdy przychodzi okres. Postanowiłam przystopować. Daję sobie kilka miesięcy luzu. Wiem, że będę musiała w niedługim czasie znów zwrócić się o pomoc do lekarzy, ale na razie o tym nie myślę. Cieszę się piękną pogodą i odpoczywam od tego wszystkiego. Jeżeli dziecko ma się kiedyś w naszym życiu pojawić i jest to Nam to pisane, to tak będzie...  Wierzę mocno, że tak będzie...

Update:)

Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...