Zazwyczaj wtedy, kiedy staram się wszystko uporządkować w swojej głowie i gdy jestem już pogodzona z tym, że okres przyjdzie, mój organizm wydaje się ze mnie kpić. Teraz okres spóźnił się mi tydzień, dając złudną nadzieję.Nie chciałam robić testu, bo tak bałam się zobaczyć tę jedną kreskę, ale w sercu tliła się nadzieja. Okazało się, że byłam jednak naiwna wierząc... Nie tym razem... i nie wiem, czy kiedykolwiek.
Pewnie za kilka dni mój optymizm znów powróci, ale teraz pogrążam się w zalewie czarnych myśli i zastanawiam się ciągle, co takiego zrobiłam, że nie zasłużyłam, żeby być mamą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Update:)
Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...
-
Jestem już po pierwszej wizycie. Zobaczyłam w końcu swojego maluszka i jego bijące serduszko. Nie da się opisać emocji, które temu towarzysz...
-
Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę... 11 dpt i beta 219 :) wygląda na to, że jestem w ciąży:) napiszę więcej, jak ochłonę...:)
-
Nasz wielki, wyczekany dzień nadszedł 18 października. Dopiero skończyłam 37 tydzień ciąży, więc nawet przez myśl mi nie przeszło, że to z...
mam te same mysli...najgorsze ze obok mnie tyle ciaz lub niemowlakow :(
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno.Wierzę że niedługo się uda;*
OdpowiedzUsuń