Przy okazji każdych świąt obiecuję sobie w duchu, że to już będą ostatnie takie bez dziecka. Już tyle razy musiałam pogodzic się z tym, że nie mam na to wpływu. Za każdym razem te dni wydają mi się takie niepełne, brakuje mi wtedy kogoś. Jest rodzinnie, miło, ale myśli o tym, że nie jest tak, jak powinno być nic nie odegna z mojej głowy. W trakcie przygotowań, w trakcie świąt ogarnia mnie czasem bezgraniczny smutek. Nic na to nie mogę poradzić... I znów żyję złudną nadzieją, że może kolejne święta okażą się tymi wyjątkowymi.
Jednak wszystkim, co tu czasem mnie odwiedzają życzę Wesołych, spokojnych świąt, spędzonych w rodzinnym gronie. Życzę by uśmiech w tych dniach, jak najczęściej gościł na Waszych twarzach:)
piątek, 29 marca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Update:)
Miałam plan, że poprzedni post będzie moim ostatnim na tym blogu. Nie czuję juz tego pisania:) a zresztą moje wpisy wyglądały by bardzo podo...
-
Jestem już po pierwszej wizycie. Zobaczyłam w końcu swojego maluszka i jego bijące serduszko. Nie da się opisać emocji, które temu towarzysz...
-
U mnie na razie nic nowego w temacie staraniowym:) Byłam kilka dni temu u tego bioenergo, ale jakoś nic nowego mi nie wniósł do sprawy. Tyl...
-
Postanowiłam w tym cyklu zadziałać trochę na własną rękę:) Chyba w przyszłym już trzeba będzie umówić się na wizytę, ale ten jeszcze na luzi...
Życzę Ci oby następna Wielkanoc była wyjątkowa z tego jednego, jedynego powodu!
OdpowiedzUsuńJa również tego życzę Tobie:*
Usuń